niedziela, 24 sierpnia 2014

Back to school - my notebooks

Lubię zbierać ładne zeszyty. Gdy mają ładną okładkę, kupuję z myślą, że wykorzystam obrazek z okładki zamiast flashcards :)

Wraz ze zbliżającym się początkiem roku szkolnego nasila się we mnie potrzeba gromadzenia zeszytów, bo na pewno je wykorzystam. Z tym, że później okazuje się, że część z nich leży pusta, ale okładki bardzo się przydają :)

Wczoraj wpadł mi w ręce super zeszyt z polisensoryczną okładką. Żyrafy z okładki mają futro!!! Może to spodobać się zwłaszcza dzieciom, które lubią poznawać świat wszystkimi zmysłami (wszyscy to lubią, to bardzo dobrze działa na naszą pamięć).

These are giraffes.
How many giraffes are there?
What colour are they?

 Tutaj pozostałe zeszyty:


SHELL                   SNAILS


 ECOLOGY   ENVIRONMENT

MONKEYS          GIRAFFE

 Przydatne są również wszelkie napisy po angielsku, cytaty, opisy. Warto pokazywać je dzieciom i czytać wraz z nimi, tak, aby wiedzieli, co znaczą te słowa.


 HORSE                       FIELD
 LONDON                   UNION JACK
 FLY                            LIZARD

 MOTORCYCLE               FLAMES





sobota, 23 sierpnia 2014

Po konferencji Pearsona dla nauczycieli szkół podstawowych

Właśnie wróciłam z przepięknego hotelu Andel's:
 
Źródło: e-hotelarz.pl
Byłam tam na konferencji dla nauczycieli szkół podstawowych. Konferencja związana była z kwestią zmian w prawie oświatowym (darmowy podręcznik, dotacje itd.) oraz ze sprawdzianem szóstoklasisty, który w tym roku szkolnym (2015) po raz pierwszy odbędzie się również z języka angielskiego.

O konferencji dowiedziałam się w ostatniej chwili, bo wczoraj. Na szczęście zdążyłam się zapisać :) Trochę szkoda, że odbywa się w sobotę, bo ciężko mi było wstać, ale muszę zacząć się już przestawiać na tryb porannego wstawania. Natomiast we wtorek idę na konferencję Oxfordu. Trochę szkoda, że Macmillan robi konferencje tylko w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu.

Pierwsza część konferencji prowadzona była przez Annę Pasternak i miała tytuł: "Gotowi na zmiany. Przewodnik po krętych ścieżkach zmian w prawie oświatowym". Po tej sesji dostaliśmy krótką broszurkę "Kompendium - Zmiany w ustawie o systemie oświaty - podręczniki w szkole". Pani Anna obszernie wyjaśniała nam kwestie darmowego podręcznika, zasadę "jednego podręcznika" w szkole, dofinansowania i inne kwestie. Nowelizacja ustawy wprowadza wiele zmian, np. decyzja o realizacji programu nauczania z podręcznika lub bez niego leży w gestii nauczyciela. Ustawa definiuje również, czym jest podręcznik, materiał ćwiczeniowy i materiał edukacyjny.

To skłania mnie do filozoficznych przemyśleń. Większość nauczycieli raczej woli korzystać z podręcznika. Co innego korepetycje czy szkoły prywatne, tam nie trzeba mieć podręcznika (chociaż szkoły prywatne też często narzucają wybrany podręcznik, albo też uczniowie wolą taką metodę). Z drugiej strony wiemy, że podręczniki kosztują dużo, a często za dużo. Z kolei ustawa określa podręcznik jako materiał dopuszczony do użytku przez MEN (z numerem MEN). Jednak... gdyby to była inna książka, załóżmy sprzed 10 lat, która według mnie jest rewelacyjna i dzieci ją uwielbiają, ale nie miałaby numeru dopuszczenia to teoretycznie mogłabym używać jej jako materiał edukacyjny lecz nie oficjalnie jako podręcznik. Czyli jeśli dobrze zrozumiałam (a prawa nie studiowałam, ale wszystko przede mną), mogę korzystać z dowolnego podręcznika, oficjalnie żadnego podręcznika nie mając %) . Ale na ten nieoficjalny nie dostaniemy już dotacji.

Jeśli chodzi o kwotę dotacji to nie jest wcale tak różowo, jak przedstawiane jest to w TV. W tym roku rząd zdecydował, że z naszych podatków dopłaci do podręcznika do języka obcego 25 zł dla uczniów klas I (a więc i słynnych już 6-letnich maluchów). Tak naprawdę jednak jednostka samorządu terytorialnego (a więc np. gmina), która zajmuje się logistyką podręczników ma prawo uszczknąć sobie 1% z tej kwoty na obsługę projektu. Nie jest to więc obiecane 25 zł, lecz tak naprawdę 24,75 zł. Jednak zauważyłam, że wydawnictwa dziwnym trafem obniżyły ceny swoich podręczników do mniej więcej takiej ceny. Ale zrobiły to niestety tylko z częścią do I klasy, pozostałe poziomy pozostają bez zmian.

Przykładowo - Our Discovery Island 1 - podręcznik kosztuje obecnie dokładnie 24,75 zł
natomiast      - Our Discovery Island 2 - podręcznik już 39 zł

Tak się zastanawiam, czy jaki tak naprawdę jest koszt takiego podręcznika i ile wydawcy, księgarze, reprezentanci biorą dla siebie...

Co jeśli nie zmieścimy się w tej kwocie? Jeśli podręcznik przekracza np. o 1 zł tę kwotę to wówczas powinniśmy się zwrócić do organu zarządzającego szkołą, żeby dorzucili pozostałą kwotę. Ale czy będą chętnie to zrobić? Ja myślę, że tutaj zadziałają brutalne prawa rynku i najtańsza cena zwycięży. 

Kolejna dotacja dla pierwszaków to 50 zł (czyli 49,50 zł) na materiały ćwiczeniowe, ale uwaga! 50 zł to dotacja łącznie do wszystkich przedmiotów, a więc w przypadku I klas - do nauczania zintegrowanego + języka obcego.

W kolejnych latach dotacjami zostaną objęte kolejne klasy. Cały proces wprowadzania dofinansowań ma się zakończyć w 2017 roku. Tak się zastanawiam, czy nasze państwo jest na to gotowe. Z jednej strony to bardzo dobrze, że podręczniki z punktu widzenia rodziców będą darmowe/dotowane, jednak z drugiej nie wiem, czy to pozwoli pozbyć się problemów w oświacie.

Jest wiele wątpliwości związanych ze zmianami. Nie podoba mi się, że kolejna wielka reforma wprowadzana jest "na hura", bez debaty i konsultacji społecznych, w sezonie ogórkowym.

Np. dotację na podręcznik dostaniemy raz na 3 lata, a zatem jeśli zdecyduję się na jakiś podręcznik to muszę się go trzymać przez 3 lata i nie mogę go zmienić, gdyby w trakcie okazało się, że się nie nadaje. Do tego w klasach I-III będzie obowiązywać zasada "jednego podręcznika" w tej samej szkole. A zatem musimy ustalić z innymi nauczycielami od przedmiotu, z jakiego podręcznika będziemy korzystać we wszystkich klasach. Są jednak wyjątki od "jednego podręcznika" - można bowiem mieć 2 różne podręczniki do różnych poziomów zaawansowania (ale to dopiero od klasy IV). Dobrze, że nie pracuję w szkole podstawowej, bo omija mnie cała ta paranoja.

 Dostałam jeszcze takie kuponiki rabatowe. Nie wiem, czy to wykorzystam.

Ciekawostką jest, że wydawcy mają obowiązek chyba do marca 2015 roku dostosować swoje podręczniki do ciekawych wymogów, np. w podręcznikach wszędzie tam, gdzie ewentualnie można będzie coś napisać, mają być zaciemnione, aby ograniczyć tak niecne występki dzieciom! Nie wiem, ja jakoś zawsze szanowałam książki, w podręcznikach pisaliśmy zawsze jedynie ołówkiem, później gumowaliśmy i książki się sprzedawało młodszym rocznikom (i było na lody, chyba że miało się gen oszczędzania). Nie wiem, czy to wszystko wypali, bo dzieci teraz są inaczej wychowywane. Jeśli dziecko zniszczy podręcznik to dyrektor ma prawo żądać od rodziców pokrycia kosztów. Wszystkie naklejki, wycinanki i inne elementy, z których można skorzystać tylko raz będą likwidowane. Tak patrzę teraz na moje regały pełne podręczników, które nazbierałam przez ostatnie kilka lat, gdy chodziłam na konferencje. Żadne z tych podręczników nie są zgodne z tą nową ustawą.

Kolejną ciekawostką jest to, że w nowych podręcznikach nie może być zadań przygotowujących do sprawdzianu szóstoklasisty, egzaminu gimnazjalnego czy egzaminu maturalnego. Podręczniki nie mogą również odsyłać do innych materiałów tego samego wydawcy (np. do atlasu historycznego czy geograficznego). Płyta ma być integralną częścią podręcznika.

Jeśli chodzi o wydawnictwa - to nie mogą one obiecywać ani oferować dodatkowych korzyści i materiałów w zamian za wybranie ich podręcznika. Wszyscy pamiętamy aferę z tablicami interaktywnymi ;) Do tej pory było również tak, że nauczyciel zamawiając zestaw podręczników dla całej klasy dostawał od wydawnictwa Teacher's Book, flashcards, różne plakaty i inne pierdółki. Teraz będzie to nielegalne. Prowadząca mówiła, że teraz wyposażenie nauczyciela w takie materiały jest obowiązkiem dyrektora szkoły.

Jestem bardzo sceptycznie nastawiona do tej "reformy". Sama jestem dzieckiem reformy, którą teraz po wielu latach próbuje się odkręcić. Ech... gdyby rządzący mieli szklaną kulę i mogli przewidzieć, czy wprowadzane przez nich zmiany odniosą jakieś korzyści w dłuższej perspektywie...

Prowadzący wspominali również o wprowadzanym obowiązku nauczania języków obcych w przedszkolach. Od września tego roku będzie to decyzja dyrektora przedszkola. Natomiast od września 2015 roku obowiązkowo angielskiego będą się uczyć już pięciolatki :), natomiast od września 2017 roku już wszystkie dzieci chodzące do przedszkola. Z jednej strony to bardzo dobra wiadomość dla studentów i absolwentów filologii angielskiej. Z drugiej jednak strony, wiemy, że nie wszyscy mają zdolności do nauczania dzieci, bo jest to praca bardzo specyficzna i tacy nieprzygotowani nauczyciele mogą wyrządzić czasem więcej szkody niż pożytku.

Ciekawostką jest to, że podręcznik, który jest wybierany, będzie opiniowany przez radę pedagogiczną oraz przez radę rodziców. I tutaj mam wątpliwości. Teoretycznie ma to wejść od września. A w praktyce ktoś usłyszał coś w TV piąte przez dziesiąte i pojawiła się grupa rodziców, która "ma prawo wychowywać swoje dziecko zgodnie ze swoim światopoglądem". WTF? Był taki przypadek z podręcznikiem "Look", który nie spodobał się niektórym rodzicom, ponieważ pojawiają się tam m.in. wampiry. Rodzice teraz przychodzą do nauczycieli i żądają, aby zmienić podręcznik... Ręce opadają. Jak ktoś mądrze zauważył, w większości podręczników do angielskiego pojawiają się wampiry, wróżki, elfy, krasnoludki, aniołki, a nawet UWAGA - Święty Mikołaj. A może niedługo doczekamy czasów, gdy ktoś przyjdzie i zażąda, aby nie uczyć z danej książki, bo tam jest wzmianka o Easter i Christmas w Anglii, a on jest innej wiary/ateistą i nie życzy sobie, aby jego dziecku serwowano pranie mózgu. Niemożliwe? Wspomnicie moje słowa ;) Wystarczy przypomnieć aferę z rządowym Elementarzem (Naszym).

Druga część konferencji była prowadzona przez Daniela Brayshawa i nosiła tytuł: "The Right Tools for the Job. Positive and Purposeful Preparation for the Sprawdzian Szóstoklasisty".

Prowadzący proponował nam różne ćwiczenia w parach lub w trójkach, ale nie było to nic nowego czy zaskakującego, dlatego nie będę się rozwodzić nad tą częścią. Dodatkowo, próbował przedstawiać nowe repetytorium do sprawdzianu szóstoklasisty. Nie jestem pewna, czy te wszystkie repetytoria są nam potrzebne. To kolejna metoda nakręcania rynku i tak już bardzo zepsutego, moim skromnym zdaniem. Repetytorium warto mieć przed maturą, aby rzetelnie powtórzyć cały materiał, ale czy potrzebne jest zamiast podręcznika w VI klasie? Rozumiem też przerabianie repki na zajęciach prywatnych, albo uzupełnianie materiału, który mamy w podręczniku za pomocą ćwiczeń tematycznych z repki. No cóż... czasy się zmieniają.

To tyle. Pomimo moich uwag jestem zadowolona z tej konferencji. Będę czekać na kolejną, a póki co wybieram się na konferencję Oxfordu :)  

sobota, 16 sierpnia 2014

The Mixed Up Chameleon

Dzisiaj króciutko - zdjęcie ślimaczka (zrobione na łące po deszczu):

snail
SNAIL

oraz mam dla was bardzo pouczającą bajkę "The Mixed Up Chameleon". Może przyda się na lekcjach z dziećmi.
- mixed up - zagubiony

 

środa, 13 sierpnia 2014

Powitanie

Oto mój nowy blog. Moje wcześniejsze posty znajdują się tutaj: http://angielskidlakazdego.blox.pl

Książka: Angielski na Wyspach

Jakiś czas temu, przy okazji kupowania podręcznika w księgarni językowej, trafiłam na taką oto książkę:

Angielski na Wyspach 

To dobra książka zarówno dla nauczycieli, którzy mogą wykorzystać poszczególne tematy przy okazji lekcji kulturowych, jak i ludzi, którzy wybierają się do Wielkiej Brytanii na wakacje, do pracy lub na wymianę. Książka napisana jest przystępnym językiem - na przemian jest to angielski i polski. Można poznać nowe słownictwo (np. nazwy dań i piw!) i zaznajomić się z różnymi zwyczajami na Wyspach. Książka jest wypełniona ćwiczeniami, sprawdzającymi naszą wiedzę o UK (niektóre są trudne!), a z tyłu znajdziemy klucz.
 
Angielski na Wyspach 

Poszczególne rozdziały dotyczą kolejnych regionów Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii (The Emerald Isle), a także konkretnych zwyczajów i dziedzin życia, takich jak: polityka, monarchia, transportu, jedzenia, świąt, sztuki, humoru, sklepów.

Angielski na Wyspach 

Książka jest bardzo ładnie wydana, na kredowym, porządnym papierze, zawiera dużo zdjęć (pokolenie obrazkowe) i bardzo dużo ciekawostek. Serdecznie polecam!
P.S. Nie jest to wpis sponsorowany :P

Angielski na Wyspach

Tytuł: Angielski na Wyspach. To, co ważne, ciekawe, nieznane
Autor: Rebecca Davies
Wydawnictwo: PONS
Liczba stron: 128

Angielski na Wyspach 

Pytanie z okładki: Wiesz, kto mówi SAUSAGE o królowej?

wtorek, 12 sierpnia 2014

Barney sings Nursery Rhymes







Zobaczcie, jak Barney w "How I met your mother" (Jak poznałem waszą matkę) śpiewa swoje przeróbki nursery rhymes :D
 

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Wycieczka do Anglii

Kiedyś postaram się napisać o moich wycieczkach do Anglii coś więcej i dorzucić więcej zdjęć, ale na razie tylko kilka na zachętę:

 
White Horse in Westbury, Wiltshire, UK

 
View from the plane window

 
Sheep on the green meadow

sobota, 9 sierpnia 2014

SONG: Lipnicka & Porter - Bones of Love


Anita Lipnicka & John Porter - Bones of Loves

She’s sipping a cappuccino
Like a cat sipping out of a bowl
He’s black espresso
To start his heart when it gets cold

He’s thinking ‘cognac’
But afraid his hands might shake
She’s checking her make-up
Her smile’s giving nothing away

You better kill me before I kill you
You look good in black
Who’ll pay the bill and keep on walking
Will get a hole in your back

Two faded tourists
Their visas have long expired
Two forgotten journalists
Whose headlines have retired

What’s that in his pocket?
They aint Chinese banknotes
What’s that in her handbag?
That’s no bar of gold.

You better kill me before l kill you
You look good in black
Who'll pay the bill and keep on walking
Will get a hole in their back

Two suntanned lovers
Love didn’t die, it just went dry
Fading into the sunlight
Those bones of love passing by 



Tutaj znajdziecie moje ćwiczenia i cały tekst:



piątek, 8 sierpnia 2014

Dziecko a języki obce

Dzisiaj tylko link do artykułu na temat tego, kiedy należy zacząć naukę języka obcego.
Mały poliglota. Kiedy zacząć uczyć dziecko języków obcych

Poza tym polecę jeszcze Poradnik dla rodziców przygotowany przeze mnie.

A na koniec zdjęcie z mojego ogrodu:

gooseberry
Gooseberry

czwartek, 7 sierpnia 2014

Teacher 's Magazine

Dzisiaj chciałabym Wam napisać o pewnej gazetce, zwłaszcza dla nauczycieli języka angielskiego, ale jeśli macie małe dzieci i chcecie uczyć je języka Szekspira (Szekspir też od czegoś zaczynał) to myślę, że również ta gazetka wyda Wam się ciekawa. Chociaż pewnie już znacie tą gazetę.

Każdy numer gazety poświęcony jest wybranemu tematowi przewodniemu, np. Transport, Hospital, Animals, Halloween, Christmas, Football World Cup. W środku znajdują się najczęściej 2 duże plakaty, ćwiczenia do kopiowania oraz artykuły z pomysłami na lekcje.

Czasopismo jest wydawane chyba w Hiszpanii, a można je kupić np. w Empiku lub zaprenumerować. Polecam ich stronę: Ediba.com
 

Teacher's magazine

A tutaj plakaty z numeru Supermarket. W tym numerze mamy m.in. rzeczowniki policzalne i niepoliczalne, słownictwo związane z zakupami (trolley, scales), pojemniki (jar), a także mowa zależna w pytaniach w sklepie (Can you tell me where the produce section is?) oraz 8 idiomów związanych z jedzeniem (big cheese).

Teacher's magazine

A tutaj numer o mistrzostwach świata w piłce nożnej. Na blogu English-Nook znajdziecie pomysł na lekcję z tymi materiałami.

Teacher's magazine
Teacher's magazine
Teacher's magazine

Ostatni numer, który posiadam, nosi tytuł: At the Hospital i dotyczy różnych chorób i przypadłości. Uczymy się udzielania rad, opisywania symptomów, a także nazw różnych specjalizacji lekarskich (e.g. ophthalmologist).
 
Teacher's magazine
Teacher's magazine

O gazetce Teacher's Magazine możecie przeczytać również
na blogu English-Nook.


sobota, 2 sierpnia 2014

Akwaria - prace plastyczne

Dzisiaj wrzucę kilka zdjęć ciekawych prac plastycznych. Nie robiłam akurat tych prac z dziećmi, lecz widziałam je w klasie, gdzie mieliśmy praktyki śródroczne i przy okazji zrobiłam zdjęcia :) Może to kogoś zainspiruje :)

Prace warto zrobić przy temacie Sea Animals lub Holiday.

akwarium

akwarium

akwarium

akwarium

akwarium


piątek, 1 sierpnia 2014

Any ideas?

Co jakiś czas nachodzi mnie ochota, aby wpisy na blogu pojawiały się codziennie, jednak nie częściej, bo tak założyłam sobie przy zakładaniu bloga (dlatego po prawej mamy do dyspozycji kalendarz). Obietnica codziennych wpisów jest bardzo wymagająca i czasochłonna, ale chyba warto :)

Mam dużo pomysłów na nowe wpisy, może za dużo i przez to nie mogę się zdecydować na nic.
Poza tym ostatnio uświadomiłam sobie, że mam masę zapisanych linków na dysku (w najdziwniejszych miejscach). Zapisuję je z myślą, że kiedyś się na pewno przydadzą, a później nie mam czasu do nich wracać, bo wciąż pojawiają się nowe :/ Dlatego czas wziąć się za ogarnianie ich (może zająć mi to kilka lat).

Pomyślałam sobie, że może dzisiaj zaprezentuję 5 ciekawych stron, na których znajdziecie inspiracje na prace plastyczne z dziećmi - bo jakoś ten temat ostatnio bardzo mnie zajmuje.
A więc - do dzieła!

Aby przenieść się do danej strony - kliknijcie na obrazki!

1. Mr Printables
Masa ciekawostek - pacynki na rękę, owoce z papieru, domki dla lalek z kartonu, zaproszenia na imprezę, maski, kolorowanki itd. Dużo z propozycji to gotowe szablony do wydrukowania, które można ściągnąć za darmo. Jest to strona prowadzona w języku angielskim, dlatego przy okazji można poćwiczyć język :)
 
Mr Printables

2. Red Ted Art
Kolejna kopalnia pomysłów. Dużo ciekawostek. Masa linków do innych prac. Do ściągnięcia mamy szablony. Jako bonus szczególnie polecam kategorię "Kids get arty", gdzie poczytamy, jak zaznajamiać małego człowieka ze sztuką (malarstwo, architektura). Niesamowite!
Red Ted Art

3. Small Potatoes
Przepiękne motto bloga: because in my life, these things are no small potatoes.
A co to właściwie znaczy "small potatoes"? Small potatoes to wyrażenie amerykańskie, odpowiednikiem brytyjskim jest "small beer" (mniej pedagogiczne ;) ) Wg słownika Cambridge: "something that does not seem important when compared to something else", czyli jakaś nic nieznacząca rzecz.
Na blogu znajdziecie pomysły na kreatywne zabawy, ćwiczenia i prace plastyczne z dziećmi. Do wykorzystania na lekcjach, nie tylko angielskiego!

Small Potatoes

4. Learn Create Love
Kolejna warta uwagi strona z pomysłami na ciekawe prace plastyczne i zajęcia z dziećmi. Również tutaj znajdziecie wiele szablonów do drukowania (printables), m.in. zwierzątek.

Learn Create Love

5. Molly Moo
Ostatnia z opisywanych przeze mnie stron zawiera dużo pomysłów na prace plastyczne, zwłaszcza okolicznościowe, np. Easter, Christmas, Valentine's Day, Hallowe'en, ale nie tylko.

Molly Moo

A wy znacie inne ciekawe strony?