niedziela, 23 lipca 2017

Gdzie zrobić certyfikat TEFL + recenzja

Pewnie zastanawiacie się, co tak pusto na blogu. W czerwcu, w weekend tuż po zakończeniu roku szkolnego pojechałam do Pragi, aby zrobić certyfikat TEFL - Teaching English as a Foreign Language. Dzięki niemu mogę uczyć angielskiego niemal na całym świecie - czy to będą Chiny, Tajlandia, Wietnam, Hiszpania, Ekwador czy Czechy. A Polska? Na pewno certyfikat jest dobrze widziany, jednak nie spotkałam się nigdy z ofertą szkoły językowej w Polsce, która wymagałaby certyfikatu TEFL. Dzisiaj zapraszam Was do przeczytania recenzji kursu TEFL w Pradze.


Jakie były moje motywy, aby zrobić ten certyfikat? 

Motywy narodziły się w środku zimy, gdy pomyślałam o krajach, w których w tamtej chwili jest o 30 stopni więcej niż u nas. Po krótkim researchu w Internecie odkryłam, że wymaganymi uprawnienia jest m.in. Bachelor Degree oraz TEFL.

Gdzie zrobić certyfikat TEFL?

Po wpisaniu do wyszukiwarki wyskoczyło mi kilka najważniejszych ośrodków, które wydają certyfikat. Przede wszystkim są to szkoły w Wielkiej Brytanii. Wyszukiwałam po cenie, a także po charakterze kursu. I tym sposobem znalazłam The TEFL Academy (to nie jest product placement, nie otrzymałam pieniędzy za reklamę). Ich główna siedziba znajduje się w Dublinie, natomiast kursy stacjonarne są organizowane w wielu miastach europejskich. Niestety nie w Polsce, a najbliżej nas są ośrodki w Pradze i Berlinie. Kursy odbywają się również w wielu miastach w Wielkiej Brytanii, a także w Madrycie, Istambule, Barcelonie, Atenach, Amsterdamie czy w Rzymie. Aby zobaczyć te wszystkie miasta - wybierzcie Find a campus, natomiast wcześniej trzeba przełączyć na International site (w prawym górnym rogu), w innym przypadku wyświetlają się jedynie miasta w UK. Ja, ponieważ w Berlinie byłam już kilka razy, a w Pradze - tylko raz, jeszcze w gimnazjum - to wybrałam Pragę.

Ile kosztuje TEFL?

120-godzinny kurs tzw. "Combined" czyli łączony: stacjonarny (20h) + online (100h) kosztuje
265. Na stronie jako chwyt marketingowy znajduje się cena promocyjna -50%, najczęściej z datą końcową, ale po wielotygodniowej obserwacji strony mogę stwierdzić, że obowiązuje ona cały czas ;) Drugim chwytem marketingowym jest to, że czytamy, że zostały tylko 3 ostatnie miejsca. Najczęściej jest ich więcej, więc nie sugerujcie się tym ;) A zatem cały kurs stacjonarny w Pradze + online do zrobienia w ciągu 6 miesięcy od wykupienia kursu kosztuje około 1000-1100 zł, w zależności od kursu euro. Kurs online jest oczywiście tańszy, jednak ja sugerowałam się większą wartością kursu stacjonarnego, z tego względu, że kurs online wymaga mniej Zachodu i może go zrobić każdy nie wychodząc z domu ;) Chociaż z recenzji, które dopiero później odkryłam, nie ma to większego znaczenia, czy kurs będzie stacjonarny czy online, bo TEFL to TEFL i liczy się certyfikat. Więc jeśli chcecie zrobić ten kurs tańszym kosztem, lub macie problem z wyjazdem - polecam kurs online.

Kurs stacjonarny w Pradze - podstawowe informacje

Kurs stacjonarny odbywa się średnio co 2-3 miesiące i trwa przez cały weekend - 20h (po 10h w sobotę i w niedzielę). W trakcie dnia jest oczywiście przerwa na lunch, około godzinna, chociaż jest to do ustalenia. Grupa może liczyć max. 20 osób, nasza grupa liczyła 11 osób z całego świata. W Pradze odbywa się w hotelu Jurys Inn, znajdującego się na Sokolovskiej 204/11, jest to Praga 8. Jest to kurs również dla ludzi spoza branży nauczycielskiej, co mnie zaskoczyło. Wymaganiem (choć nieformalnym) jest po prostu dobra znajomość angielskiego.

Opis mojego kursu stacjonarnego

W pierwszym dniu zaczęliśmy tuż po 9.00. Na początku graliśmy w grę integracyjną - Find someone who..., dzięki czemu poznawaliśmy się nawzajem. Oprócz mnie była jeszcze 1 dziewczyna z Polski, poza tym 2 Słowaczki, 2 Węgrzynki, 1 Anglik, który przeniósł się do Pragi z deszczowego Londynu, 1 Rosjanka, 1 Niemiec oraz 2 osoby z USA. Nasz nauczyciel to Anglik, który z żoną Czeszką mieszka w Pradze już od wielu lat. Jest od dawna nauczycielem TEFL-a, który podróżował po świecie nauczając języka angielskiego, o swoich przygodach napisał również książkę. Już zamówiłam - jak przeczytam to dam Wam znać :)

Pierwszego dnia uczyliśmy się dużo na temat planowania lekcji, uczenia wymowy i słownictwa oraz trochę na temat uczenia gramatyki. Ważne słowa: eliciting, flashcards, realia, running dictation. Większość informacji było mi znanych po specjalizacji nauczycielskiej, latach uczenia i praktykach w szkole. Jak chyba na każdym kursie czy szkoleniu - sami graliśmy w gry edukacyjne, które później możemy wykorzystać na naszych lekcjach z uczniami. Np. w takie domino:



Nasz pierwszy dzień nauki zakończył się naszymi własnymi krótkimi lekcjami na poziomie podstawowym - solo lub w parach. Ja przygotowywałam lekcję o zwierzętach w języku polskim z Anglikiem, który znał kilka podstawowych słów po angielsku :D Lekcja wyszła nam super. Narysowaliśmy flashcards - ładne?




Pozostałe mini-lekcje dotyczyły np. części ciała w języku słowackim, który wydał mi się bardzo podobny do języka polskiego (poznane słowa: vlasy, oko, ucho, nos, ruka, noha, prst, pery i... Vibornie!). Największym zaskoczeniem były słowa w języku słowackim, które nie mają samogłosek (no vowels)! Nie wiedziałam, że w ogóle w językach europejskich takie słowa się zdarzają. Jak pokazała późniejsza praktyka życia codziennego, w języku czeskim również są takie słowa!

Poza tym lekcje były w języku chińskim, tureckim, francuskim, rosyjskim i węgierskim. Super były te lekcje, pozwoliły mi poczuć się jak uczeń, który na pierwszej lekcji nic nie rozumie :D A także uświadomić sobie, że każdy język ma swoje własne dźwięki i bardzo trudno jest od razu je powtórzyć, jeśli nie ma się doskonałego słuchu fonetycznego.

Wieczorem mniejszą grupą poszliśmy do Letna Park (wielki park na wielkiej górze, gdzie w 1996 roku Michael Jackson zaczynał HIStory Tour), tam jest taki Beer Garden i rozmawialiśmy o wszystkim. Ciekawie było posłuchać, że Słowacy są tak bliscy mentalnie Polakom, pod względem polityki czy korupcji ;)

Następnego dnia - w niedzielę zaczęliśmy ponownie o 9.00. Powtarzaliśmy trochę różne zagadnienia gramatyczne - typu czasy, conditionals itd. Jakieś było nasze zdziwienie, że osobą, która nie wie, jak rozróżnić Present Simple od Present Perfect jest... Anglik. W Anglii, a również w USA na języku angielskim nie uczą się żadnych zagadnień gramatycznych, również tego, czym jest rzeczownik (noun), czasownik (verb) czy przymiotnik (adjective). Z jednej strony - my też na języku polskim nie uczymy się za dużo gramatyki (np. widzieliście te wszystkie tabelki deklinacyjne, 28 ich jest czy coś?) ;) A z drugiej strony - jeśli jesteś native'em i chcesz uczyć angielskiego za granicą to musisz przyswoić ogrom nowej wiedzy, do tej pory dla ciebie ukrytej. Poza tym, dodatkowym zaskoczeniem jest dla mnie to, że w momencie gdy cały świat uczy się na języku angielskim, jak odróżniać Past Simple od Past Continuous, Anglicy po prostu... używają tego języka.


Ostatnim zadaniem było przygotowanie lekcji języka angielskiego (ok. 10-12 min) na wylosowany temat. My akurat mieliśmy przedstawić sposób na nauczenie Present Perfect w kontekście tego, że dawno nie widzieliśmy starego znajomego i opowiadamy co zmieniło się w naszym/jego życiu. Przygotowaliśmy rysunki, scenkę i dodatkowe ćwiczenia.  Pozostałe lekcje dotyczyły stopniowania przymiotników, słownictwa meblowego i drugiego trybu warunkowego. Myślę, że wszystkim poszło świetnie i było przy tym dużo śmiechu.

Pod koniec kursu dowiedzieliśmy się, czym różni się TESOL, TEFL, TESL i poznaliśmy kilka linków z ofertami pracy dla nauczycieli TEFL. Zabrakło mi przykładów CV. Omówiliśmy to tylko w skrócie. Wiem, że w internecie czy w podręcznikach mamy bardzo wiele CV, ale nie zawsze są one aktualne. Linki z ofertami pracy dla nauczycieli TEFL:

https://www.theteflacademy.com/tefl-jobs - tutaj możecie się zapisać na newsletter i będą Wam przychodzić takie oferty na e-mail :)
https://www.tefl.org.uk/tefl-jobs-centre/
http://www.tefl.com/job-seeker/
https://www.teflhub.com/
https://www.teflhub.com/teacher-resources/ - tutaj znajdziecie też darmowe materiały dla nauczycieli do pobrania
http://eslcafe.com/
https://www.reed.co.uk/jobs/education/esol-tefl

Ważne słowa po tym dniu kursu: concept questions, stick figures, exeptions, fluency vs. accuracy, skimming, scanning, jigsaw reading, TPR (Total Physical Response).

Podczas kursu otrzymaliśmy dużo materiałów i ćwiczeń. Wiele było również inspiracji i informacji, nie tylko od naszego nauczyciela. Nasz nauczyciel uczulał, żeby zawsze sprawdzać szkoły, do których chce się wyjechać i podpisać kontrakt np. na rok, aby dowiedzieć się czegoś o kraju, o okolicy, a także patrzeć na różne ukryte koszty. Było też dużo informacji o różnicach kulturowych, dowiedzieliśmy się, gdzie nie można grać z uczniami w wisielca, a gdzie nie wolno pokazywać gołych stóp publicznie. Ogólnie kurs oceniam bardzo pozytywnie :)

Zalety kursu stacjonarnego

Ja jednak jestem zachwycona kursem stacjonarnym, a przy okazji mogłam pozwiedzać to romantyczne miasto, jakim jest Praga. Byłam tam tylko raz, z wycieczką szkolną, ze sto lat temu i tylko 1 dzień. Tym razem też nie było za dużo czasu na zwiedzanie, ale myślę, że zobaczyliśmy najważniejsze punkty na mapie i spróbowaliśmy lokalnym specjałów (o tym poniżej). Ale chyba największą wartością było poznanie tych ludzi - ich historii, tego, co ich skłoniło, żeby zrobić TEFL, czy jak chcą go później wykorzystać, gdzie uczyć. Warto było posłuchać o lokalnych ciekawostkach pod względem nauczania, tego, jak szukać pracy nauczyciela w Pradze, czy jakie są stawki za lekcję. Każdy człowiek ma swoją historię, inny cel zrobienia certyfikatu i własną drogę. I mimo że jestem raczej introwertyczką to jednak lubię poznawać nowych, ciekawych ludzi. Takie spotkania, takie kursy bardzo mnie motywują do działania. I tego kopa na drogę właśnie było mi trzeba. Niech świadczy o tym to, że zaraz po przyjeździe do domu wzięłam się za robienie kursu online, którego przez miesiąc nie zaczęłam.
Poza tym fajnie było pouczyć się obcych języków, najczęściej od native speakerów. Nigdy nie uczyłam się rosyjskiego, czy słowackiego, a już na pewno nie tureckiego!

Co ciekawego można robić w Pradze?

1. Zjeść knedlicky z jagodami! (Jeśli nie znacie czeskiego to pamiętajcie, że jagody to po czesku borówki, a jahody to truskawki) ;) I jeszcze po angielsku: jagody - blueberries, truskawki - strawberries
Knedlicky z jagodami

2. Zjeść bramborowe hranulky (ok, to są zwykłe frytki, ale dla samej nazwy - warto!)
3. Zjeść smażony ser w panierce oraz smażony camembert z żurawiną.

4. Spróbować  trdlo z lodami! To taka jakby bułka w posypce z cukru, mniam mniam.
5. Spróbować takich różnych specjałów płynnych, nie będę tu wymieniać.
6. Nauczyć się podstawowych chociaż słów po czesku! Ja wychodziłam z założenia, że po polsku mnie zrozumieją, chociaż nie jest to reguła. Po angielsku nie każdy ogarnia.
7. Co zobaczyć? Ja byłam na Starówce, przy zegarze astrologicznym, na Hradczanach (góra z zamkiem i Złotą Uliczką), na Letna Park (piękny widok), przy tańczącym budynku i na najwęższej uliczce w Pradze (bardzo trudno było ją znaleźć, ale widzieliśmy, że nie byliśmy jedyni, którzy mają problemy ze znalezieniem tej uliczki, bo wraz z nami na miejscu zjawiły się 2 Japonki, równie zdziwione i ucieszone, że znalazły!). I jeszcze oczywiście na Moście Karola, gdzie akurat pan oświadczał się pani ;) A! I jeszcze super ogromny brytyjski sklep z zabawkami, w którym znalazłam nawet książki Usborne - Hamleys.
8. Gdzie spać? Polecam airbnb po raz kolejny.

Krecik i ja (w sklepie Hamleys)

Tańczący Budynek
Trdlo z lodami
Widok na Wełtawę i wzgórze Hradczany

Wełtawa

Widok z Hradczan

Dodatkowe przygody i nauka czeskiego w praktyce - gratis

Poza tym w drodze do Pragi z Łodzi zepsuły nam się hamulce. Okazało się jednak, że po drugiej stronie ulicy jest mechanik. Jako że auto jest czeskie to nawet dostaliśmy zniżkę i teraz mamy oryginalne czeskie błyszczące hamulce ;) Dzięki rozmowie z mechanikiem, który nie kumał nic ani po polsku, ani po angielsku, wiemy już, jak po czesku są hamulce (brdy), klocki hamulcowe (brdove desticky), tarcze hamulcowe (brdove kotouče) i co to jest trmen (no ten zacisk, co trzyma klocki przy tarczy). Widzicie! Wiedziałam, że podróże kształcą! Travels broaden the mind!

Kurs TEFL online

Obecnie robię kurs online. Składa się on z 10 modułów + kilku dodatków, np. Wprowadzenie czy dział o CV. Po każdym module mamy test, a na zakończenie kursu mamy napisać 2 prace. Jak już wspomniałam, mamy dostęp do niego przez 6 miesięcy, chociaż podobno ludzie robią go szybciej, często w ciągu 4-6 tygodni. Myślę, że jest to jak najbardziej możliwe. Ja zaczęłam po powrocie z Pragi, w środę i w ciągu 5 dni zrobiłam Wprowadzenie, Moduł 1 i cały 2., w tym 4 testy. Większość rzeczy jest dla mnie znanych po filologii angielskiej, a zwłaszcza po specjalizacji metodycznej, dlatego myślę, że zajmuje mi to również mniej czasu.Trzeba sobie wyznaczyć np. 1h czy 2h dziennie, które poświęcimy nauce, ja robię również notatki, a dodatkowo do wydrukowania mamy Workbook, w którym robimy ćwiczenia. Napiszę pełną recenzję po zakończeniu kursu.

Jeśli chcecie być na bieżąco z nowymi wpisami, których w wakacje będzie więcej - dołączcie do fanów mojej strony na Facebooku. Obserwujcie mnie również na Instagramie.

Pamiętajcie również, że cały czas sprzedaję książki Usborne. Jeśli chcecie coś zamówić - piszcie! Oto aktualny cennik do pobrania: --> CENNIK <--
€265
€265

9 komentarzy:

  1. Czy dobrze zrozumiałam - ten certyfikat wystarczy, aby móc uczyć języka za granicą? Nie trzeba mieć tytułu filologa? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy w jakim kraju. Przejrzyj ogłoszenia z kraju, w którym chciałabyś uczyć i sprawdź wymagania. TEFL pomaga np. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Arabii Saudyjskiej, Wietnamie, Chinach, Peru, Indonezji, Grecji, Hiszpanii i wielu innych krajach :)

      Usuń
  2. Dziękuję za opis, zainspirował mnie mocno.
    Pozwól że spytam:
    Czy kurs który wybrałaś trwał tylko 2 dni (sobotę i niedzielę) w klasie a reszta była online?
    Czy certyfikat który otrzymałaś ma jakąś datę ważności?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, 2 dni (20h) + 100 h online. To tak zwana wersja combined.
      Certyfikat nie ma daty ważności. Jest ważny forever :)

      Usuń
  3. Hej, czy masz juz ukończony ten kurs i zdobyłaś certyfikat? Czy jest to certyfikat honorowany przez szkoły językowe? Nie chciałabym się naciąć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy przed rozpoczeciem kursu, sprawdzany jest nasz poziom angielskiego? Jak stwierdzic czy sobie poradze z certyfikatem i pozniej z nauczaniem, jezeli nie jestem po filologii, jak rowniez nie mam doswiadczenia w nauczaniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też właśnie jestem tego ciekawa. Świetnie mówię po angielsku ale.. jestem samoukiem. I zastanawiam się czy tak ot po prostu mogę zrobić TEFL.

      Usuń
  5. Czyli rozumiem, że wystarczy kurs stacjonarny i 100h kursu online, nie ma potem jeszcze jakiegoś dodatkowego, "finalnego" testu sprawdzającego wszystko? I właśnie, jak to jest z poziomem języka? Zaczynam właśnie 1 rok filologii angielskiej i chciałabym w międzyczasie zrobić TEFL, tak żeby po 1 roku mieć już certyfikat - w wakacje wyjeżdżam na kilka tygodni do Korei i nie ukrywam że chciałabym to połączyć z dziekanką i zostać na dłużej (niekoniecznie w Korei) - zastanawiam się czy jest sens płacić, bo nie wiem czy sobie poradzę z wiedzą jaką (mam nadzieję) posiądę przez te kilka miesięcy. Czy wymagany jest naprawdę wysoki poziom języka?

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy oprócz kursu należy jeszcze zdać egzamin?

    OdpowiedzUsuń