piątek, 25 sierpnia 2017

Angielskie przekleństwa

Dzisiaj trafił nam się trudny temat, a mianowicie "Przekleństwa w języku angielskim". To już #41 edycja akcji blogerów językowo-kulturowych, aby śledzić nasze wpisy zapraszamy do grupy na FB: W 80 blogów dookoła świata. Trudno, blogerzy wybrali (ach, ci blogerzy!), trzeba coś napisać. Myślicie, że w angielskim jest tylko "fuck"? Otóż nie! Zaraz poznacie pozostałe przekleństwa, ale nie mówcie nikomu, że ja Was tego nauczyłam ;)

 
Zaczynamy od FUCK!
Fuck jest mniej więcej tak pojemne, jak najpopularniejsze polskie przekleństwo, znane również poza granicami naszego pięknego kraju. Słowacy mówili, że też je mają i używają, w rozmowach z innymi nacjami okazuje się, że jest to jedno z pierwszych (jak nie po prostu pierwsze) skojarzenie z Polską. Nic, tylko pękać z dumy ;) Ale... do rzeczy.

Fuck jest zarówno rzeczownikiem, jak i czasownikiem, a przy dodaniu końcówki -ing lub -ed powstaje nam przymiotnik (pamiętacie zasady tworzenia przymiotników?)!

Jak donosi Słownik Cambridge FUCK wyraża również nadmierne zdenerwowanie. Można np. powiedzieć: Shut the fuck up! Ale gdy się zdenerwujecie, nie mówcie tak do szefa!

Gest FUCK YOU  pokazywany środkowym palcem (middle finger) jest dość znanym gestem nawet wśród polskich dzieci. Ostatnio, przy okazji wpisu o alkoholach, pisałam również, że w Anglii równie obraźliwy jest gest pokazany dwoma palcami wierzchnią stroną dłoni. Oznacza mniej więcej to samo.

Kolejne wyrażenie to: FUCK AROUND lub FUCK ABOUT  (v) - jak opisuje Słownik Cambridge - jest to nierozsądne zachowywanie się lub marnowanie czasu. Stop fucking around! Prawda, że piękne wyrażenie?

Jest jeszcze wyrażenie FUCK UP, w korpomowie często zwane fakapem. Określamy tak najczęściej niemiłą sytuację, jakiś duży problem.

Natomiast I don't give a fuck! oznacza, że coś olewam. Eminem na przykład nagrał o tym piosenkę: YT: Eminem - Just don't give a fuck
Jakiś czas temu na Instagrama wrzucałam zdjęcie książki, której polski tytuł brzmi "Magia olewania", a po angielsku jest to: "The life-changing magic of not giving a f*ck". Uwielbiam te przekłady! ;)
W lżejszej wersji możemy powiedzieć: I don't give a damn.

Ok, ale nie samym FUCKiem człowiek żyje. Jest na przykład jeszcze tylna część ciała.
Tutaj mamy do wyboru: ass oraz arse. Jak chcemy kogoś brzydko nazwać to możemy powiedzieć: you asshole! albo you arsehole!, ale znowu - nie szefa! Jeśli z kolei idziemy do lekarza i chcemy powiedzieć, że d... nas boli - używamy medycznego terminu, pochodzącego z łaciny: anus /ˈeɪ.nəs/. Pain in the ass - to ktoś przeszkadzający, irytujący, taki wrzód na d...

Jest jeszcze słowo bum, bottom oraz butt. Słowem bum można też nazwać człowieka, który sobie nie radzi w życiu. Bottom z kolei to również dno, spód czegoś. Kolejne słowo: booty, również oznaczające tylną część ciała. Pamiętacie piosenkę YT: Beyoncé - Bootylicious? Ona wymyśliła to słowo i wówczas pojawiło się ono w słownikach. Bootylicious oznacza mniej więcej atrakcyjną seksualnie osobę.

Skoro już zabłądziliśmy w te rejony to może od razu warto wspomnieć, co można tą częścią ciała robić. Oczywiście - siedzieć (to sit), ale też to poo lub też to do a poo. W American English częściej używa się z kolei to poop. Jest to wyrażenie potoczne, raczej powiemy tak do dziecka, ewentualnie do bliskiego kolegi (jeśli lubicie z nim o tym gadać). Przy okazji - piękny idiom: be caught short lub be taken short - mówimy tak, gdy kogoś przyciśnie (tak to się mówi?) ;) Call of nature - zew natury to kolejny idiom w tym temacie. I'm pooped natomiast to potoczne powiedzenie, że jest się bardzo zmęczonym.

Oh, shit! Jest jeszcze shit! Tutaj wymowa jest bardzo ważna - bo Polacy często nie odróżniają w języku angielskim /ɪ/ od /iː/. To pierwsze /ɪ/to krótkie i, wpadające jednak w y. Natomiast to drugie /iː/ to długie, miękkie iiiii. Widać to szczególnie w tej parze słów: shit - sheet (prześcieradło, arkusz, kartka). Jeśli mówimy o prześcieradle wypowiadając słowo twardo, jak w shit to wyjdzie nam podobne faux pas, jak w tym sucharze, gdy lokaj, który nie wymawia "r" mówi do pana: "Panie, posłałem łóżko". Tak że, uważajcie!

Podobny przypadek z wymową występuje w parze słów beach - bitch. I znowu: beach wymawiamy przez długie iiii /iː/, natomiast bitch twardo, prawie jak y /ɪ/.

Shit ma wiele znaczeń. Są to przede wszystkim ekstrementy, ale również słowo używane jest jako czasownik. The shits z kolei to inaczej diarrhoea (biegunka). A load of shit lub bullshit to "bzdury" ;) Shit to może być również rodzaj krytyki czy złe traktowanie. No shit! to coś w stylu: "nie gadaj!" He's got shit for brains - oznacza, że on jest nad wyraz głupi ;)

Tutaj Arlena Witt opowiada o różnicy pomiędzy bitch a beach oraz shit a sheet: YouTube: Mówiąc Inaczej

A na koniec - jak w ogóle powiedzieć, że przeklinamy? Czasownik swear to zarówno przysięgać, jak i przeklinać. Wczoraj na Netflixie skończyłam oglądać Anię z Zielonego Wzgórza (polecam!) i tam właśnie podczas pierwszej rozmowy Ani z Dianą, Ania chce, żeby przysięgły sobie przyjaźń na wieki. W tym celu używa słowa swear. Diana peszy się i mówi, że swearing is bad. Tak, przeklinanie jest złe, ale przysięgać można ;) Swear to czasownik nieregularny, odmieniamy go tak: swore - sworn. Jeśli chcemy powiedzieć, że ktoś bardzo często przeklina, użyjemy: swear like a trooper. Inaczej przekleństwa możemy określić jako: swear words lub bad words, bad language.

Pisząc ten artykuł, pamiętałam o kabarecie w wykonaniu Macieja Stuhra: Terefere i starałam się używać niezbyt wielu przekleństw :D

Przeczytajcie, co takiego napisali moi koledzy (a w większości jednak - koleżanki) po fachu na temat przekleństw w innych językach. I pamiętajcie, żeby zostawić komentarz! :)

Austria:

Brazylia / portugalski:


Chiny:
Biały Mały Tajfun - Chińskie przekleństwa

Dania:

Finlandia:

Francja:
Demain,viens avec tes parents! - Czy Francuzi potrafią przeklinać?

Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym - Jak (nie)przeklinać po gruzińsku

Hiszpania:
Hiszpański dla Polaków - Zagadka hiszpańskich przekleństw

Irlandia:
W krainie deszczowców - Przeklinać jak Irlandczyk

Kirgistan:

Niemcy:

Niemiecki w Domu - Przekleństwa po niemiecku

Norwegia:
Norwegolożka Jak przeklinają Norwegowie?

Polska:

Rosja:
Dagatlumaczy.pl - “Blok ekipa” po rosyjsku

Szwecja:

Turcja:

Do zblogowania!

13 komentarzy:

  1. Bardzo fajny tekst! I dzięki za przypomnienie żartów, skeczy i nawiązanie do "Magii olewania" - w oryginale cała wyłożona tam teoria rzeczywiście wydaje się bardziej motywować do działania (czy raczej braku niepotrzebnych działań): świetnie oglądało się wystąpienie autorki na TEDzie :)
    Przy okazji czytania tego wpisu przypomniał mi się ten obrazek: http://www.teefury.com/media/catalog/product/cache/1/image/960x485/602f0fa2c1f0d1ba5e241f914e856ff9/a/r/art-mco-all-the-fox.png

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że artykuł Ci się podobał :)
      A niestety obrazek mi się nie otwiera :/

      Usuń
  2. Bootylicious można chyba przetłumaczyć jako "pięknotyła".

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak sobie myślę, że w mowie nie ma problemu, ale pisząc (szczególnie szybko) trzeba jednak uważać, żeby nie pomylić "but" z "butt". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Zwłaszcza dyslektycy mogą pomylić "but" z "butt", a także "whole" z "whore". True story ;)

      Usuń
  4. Fajny sympatyczny tekst. Zadrą dla mnie był jedynie zwrot, którego autorstwo jest przypisywane wybitnemu językoznawcy Lechowi Wałęsie, czyli "w temacie". Ale może jakaś komisja walki o czystość języka już uznała ten zwrot za poprawny? Nie wiem. Nawet jeśli tak się stało, to będzie on poprawny, popularny, ale na pewno mało elegancki. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisownia nie tyle, czasami trzeba doginać język, aby niektóre zwroty były prawidłowo zrozumiane przez obcokrajowca (bez obrazy dla niego) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli współpracownik przynosi kolejne bzdurne zlecenie na wydruku, czy można zapytać: "What's a shit on the sheet?" ?? :)

    OdpowiedzUsuń